NASZ DOM
Zakończył się pewien etap budowy. Właściwie to budowanie się skończyło, a zaczęło urządzanie. Teraz poczuliśmy, że to NASZ DOM. Kiedy jechaliśmy podekscytowani pierwszy raz zobaczyć koniec prac nad elewacją, to był ten moment. Z dala nie widzieliśmy już budowy. Widzieliśmy NASZ DOM.
Dzieci już nie pytają: "tatusiu, jedziesz na budowę?" Teraz dzieci pytają: "tatusiu, jedziesz do DOMU?"
Jeszcze wiele pracy przed nami...już się zresztą zaczęła. Ja szlifuję ściany, połowica kładzie płytki. Ale już nie spędzamy czasu na budowie. Spędzamy ten czas w DOMU. Zamontowaliśmy gniazdka w DOMU. Założyliśmy żarówki w DOMU. Odkurzamy w DOMU. Może jeszcze w papierach nie uwzględniony, ale dla nas to już NASZ DOM.
Ps. Znowu był ambitny plan ocieplenia poddasza samodzielnie. Ale zbiegiem okoliczności okazało się, że pan Sebastian też i takim zajęciem się para, więc jest gotowy wejść do NASZEGO DOMU już w następnym tygodniu....a że czas nas goni. Chyba rzeczywiście spadł nam z nieba.
Pozdrawiamy.